Norwid Chrześcijanin

Jezu Ufamy Tobie

 Ostatnia z bajek 


WERSJA MOBILE STRONY


 

 

 

OCALENIE

 

<<Zaprawdę, powiadam wam:  Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie>> (Łk 4,24)

 

Ojczyzna - pisał Norwid -

Jest to miejsce, w którym najmilej spocząć i umrzeć -

kiedy się ma gotowość nieustanną życia i utrudzania się tam,

gdzie w każdym czasie danym najdzielniej o Ludzkość idzie. (Co to jest Ojczyzna, tom VII, 50)

a utrudzał się człowiekiem całym - jesienią 1862 roku pisał z Paryża do Joanny Kuczyńskiej - Mam przekonanie, że nic piękniejszego nie ma nad to, kiedy jeden człowiek wyzywa cały choćby świat do walki. (...) Jużci to tylko ci coś zrobili i są mężowie.

Jużci cała Golgoty tajemnica - to tylko to...

Ale---ale-

Na to potrzeba, ażeby to nie była tylko jedna jaka facultas człowieka - jedna jego myśl - uczucie jedno - władza jedna - organ jeden - wytężenie się jedno - idea fixe jedna... tylko na to trzeba, ażeby to był cały-człowiek - od stóp do głów - cały! (...)

Człowiek jeden zwycięży i wygra.

Wygra często po wiekach, ale wygra!

I nie będzie przy takowej Golgoty stopach zapłakanej matki jednej ani szlochającej Magdaleny, ani zaszłego krwią księżyca, ani ciemności otchłannej firmamentu - i będzie czczość wielka pustki doczesnej naokoło walczącego męża - ale on wygra jak Sokrates - wygra jak Kolumb - bo wygra jak Bóg.

 

     Każdego z takich jak Ty świat nie może

     Od razu przyjąć na spokojne łoże,

     I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem,

                  (Coś Ty Atenom zrobił, Sokratesie)

 

 

Coś ty Polakom zrobił, o! Norwidzie,

Że nawet grobu nie masz,

I naród się nie wstydzi?!

 

     Richard Dehmel (1863 - 1920; niemiecki poeta i prozaik) powiedział w roku 1907: "To niesłychane, żeby taki człowiek musiał zdechnąć jak pies! Pomnik dla Norwida (...) to równocześnie pomnik hańby dla Ludzkości" (za: Juliusz Wiktor Gomulicki, Głosy o poezji 1907-1909)

 

To nic! - to tak zawsze ludzkość i Ojczyzny, i społeczeństwa płacą - to Msza-wieczna.

Ale - ale - ale --

            (z listu do Joanny Kuczyńskiej; l.414, t.IX str.59-60)

 

 

Ale - ale - ale - -

 

*

Rok 2001 - z okazji 180. rocznicy urodzin - "niewłaściwie uczyniono Rokiem Norwidowskim, chociaż takim rokiem powinien być, zgodnie z utrwaloną już od 1908 roku tradycją jubileuszową, dopiero rok 2003, ściślej zaś: 2008" - napisał Juliusz Wiktor Gomulicki -  [Norwidowska "podróż" Wiktora Gomulickiego w: Norwid z perspektywy początku XXI wieku pod redakcją Janusza Rohozińskiego; WSH Pułtusk 2003].

Ta "utrwalona tradycja jubileuszowa" to rocznice śmierci, "DIES NATALIS", dzień upamiętniający odejście do Pana, dzień narodzin dla nieba; w tradycji chrześcijańskiej "dies natalis", to dzień wspomnienia, w rocznicę śmierci, świętych i męczenników.

Dlaczego zwróciliśmy uwagę na opinię (92. letniego w tym czasie) Juliusza W. Gomulickiego? - bo to ważna "intuicja" (wrócimy do niej)

Jedną z ważnych celebracji Roku, było złożenie na Wawelu symbolicznych prochów Norwida. Jednak nie tylko prochy Norwida były symboliczne; symboliczna była sama uroczystość, a i cała "droga" do uroczystości. Ale po kolei...

Michała Józefa Kaweckiego, znanego nie tylko w Szczecinie, na początku lat sześćdziesiątych XX wieku, w liceum w Sejnach, wspaniały polonista i człowiek Mieczysław Staniewicz, zapalił do poezji Norwida. Zafascynowany Michaś uczył się wierszy na pamięć. Dwadzieścia lat później Michał Kawecki, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, psycholog i działacz Stoczni Szczecińskiej, w miejscu internowania pisał te wiersze na kartkach i "ku pokrzepieniu serc" rozwieszał na więziennym korytarzu. Zresztą, "duchowy testament Norwida" pomagał Mu zawsze "trwać przy zadanej prawdzie i godnie żyć" i inspirował do podejmowania wyzwań.

23 maja 1993 roku, w 110. rocznicę śmierci Cypriana Norwida, z inicjatywy Fundacji Towarzystwa Pamięci Narodowej, w niszy Krypty Wieszczów na Wawelu wmurowano poświęconą Twórcy, odlaną w brązie przez prof. Czesława Dźwigaja, tablicę-Epitafium.

W czasie którejś z kolejnych wizyt (1997?) w Krakowie i na Wawelu marzenie Michała J. Kaweckiego o sprowadzeniu prochów Norwida na Wawel przerodziło się w konkretny plan. Znalazł sprzymierzeńców i pomocników.

Pani Danuta Michałowska, znajoma Karola Wojtyły już od czasu Teatru Rapsodycznego, wiedziała jak bliski jest Papieżowi Norwid.

Wspomina m.in.: "...W 100. rocznicę śmierci Norwida [rok 1983 - red.] przygotowałam jego poemat 'Rzecz o wolności słowa'. Ku mojemu zdumieniu, po przesłaniu nagrania Ojcu Świętemu do Rzymu otrzymałam list, że obrał on 'mojego Norwida' jako przedmiot swoich wielkopostnych rekolekcji."

"Koleżanka papieża", w prywatnej rozmowie  przedstawiła projekt p.Kaweckiego Ojcu Świętemu. ... i potoczyło się...

Powstał "Komitet Przeniesienia Ziemi z Grobu Norwida na Wawel" działający w latach 1997-2001 z przewodniczącym Michałem Kaweckim.

Nie jest naszym celem opisywanie wszystkich prac Komitetu, ograniczymy się do kilku tylko wydarzeń.

I. Urnę zaprojektował prof. Czesław Dźwigaj."Kiedy zapytano mnie, jakie słowa powinny się znaleźć na wieczku urny nie miałem wątpliwości, że te właśnie: ,kto ze źródła pije, musi uklęknąć i pochylić czoło' - wspomina Michał Kawecki.

II. Pobranie ziemi z "chwilowego" (od 28 listopada 1888 do końca roku 1903 - Juliusz W. Gomulicki, PWsz.t.11, Itinerarium str.191) grobu Cypriana Norwida miało miejsce 24 czerwca 2001 roku podczas 158. pielgrzymki Polaków do Montmorency.

Udział wzięli przedstawiciele m.in.:

Instytutu Dziedzictwa Narodowego

Ambasady Polskiej we Francji

Instytutu Polskiego w Paryżu

Towarzystwa Historyczno-Literackiego

Towarzystwa Opieki nad Polskimi Zabytkami i Grobami Historycznymi we Francji

Polskiej Misji Katolickiej we Francji

Stowarzyszenia Polskich Kombatantów i Ich Rodzin we Francji

Ośrodka Dialogu Księży Pallotynów (w latach 1996-2003 przełożonym regionalnym pallotynów we Francji i członkiem Rady Misyjnej Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonnych we Francji był obecny ordynariusz warszawsko-praski Abp Henryk Hoser SAC)

III. Oficjalna delegacja Instytutu Dziedzictwa Narodowego udaje się do Rzymu (w składzie delegacji m.in.: p. Kawecki i norwidolodzy.)

IV. Karol Wojtyła-Jan Paweł II przygotowuje się do przyjęcia Delegacji:

"Chciałem rzetelnie spłacić mój osobisty dług wdzięczności dla poety, z którego dziełem łączy mnie bliska, duchowa zażyłość, datująca się od lat gimnazjalnych" - powiedział Papież na Watykanie.

V. 1 lipca 2001 roku, w niedzielę rano, we Mszy świętej celebrowanej w prywatnej kaplicy Jana Pawła II uczestniczyła zaproszona grupa Polaków. Papież modlił się za Norwida, pobłogosławił i poświęcił urnę z ziemią ze zbiorowej mogiły, do której w 1888 roku zostały przeniesione szczątki Twórcy; poświęcił też epitafium przeznaczone do umieszczenia we wrześniu w Zakładzie św. Kazimierza w Paryżu.

VI. Przywieziona do Polski Urna jest wystawiana w kilku miejscach; m.in. w Szczecinie: w Katedrze Archidiecezjalnej, pod pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 i w Krypcie Zamkowej.

Nie znaleźliśmy informacji czy Urna nawiedziła Dąbrówkę, miejsce gdzie w drewnianym kościółku (z roku 1737) pod wezwaniem Podwyższenia Świętego Krzyża (zachowała się chrzcielnica i jest w obecnym kościele) był ochrzczony Norwid. (dworek w majątku Laskowo-Głuchy, w którym Norwid przyszedł na świat, jest od roku 1966 w posiadaniu rodziny Wajdów nie wyrażających zgody na zwiedzanie).

Może nikt nie pomyślał żeby dopełnić tej symbolicznej posługi - szkoda. Norwidowi też pewnie było smutno.

VII. Wawel 24.09.2001

"Dziś w 180. rocznicę urodzin Cypriana Kamila Norwida, Naród przyjmuje symboliczne prochy do Krypty Wieszczów w Wawelskiej Katedrze Królów, bo królom był podobny" - powiedział na rozpoczęcie koncelebrowanej Mszy świętej kardynał Franciszek Macharski. Jednym z koncelebransów był bp Kazimierz Nycz, obecny arcybiskup, metropolita Archidiecezji Warszawskiej

(w czasie ingresu do Archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie powiedział m.in.: "kto ze źródła pije, musi uklęknąć i pochylić czoła").

O godzinie 11.45 głos "Zygmunta" obwieścił doniosłość wydarzenia. Urnę ustawiono w niszy obok tablicy wmurowanej 23 maja 1993 roku z okazji 110. rocznicy śmierci Norwida.

 

Z karafki napić się można, uścisnąwszy ją za szyję i pochyliwszy ku ustom, ale kto ze źródła pije, musi uklęknąć i pochylić czoło.

              - Cyprian Norwid, O Juliuszu Słowackim - lekcja III

 

 

 

 

góra strony
Do góry

| Strona Powitalna | Szukaj | Odnośniki | Kontakt | Powrót |